Witam serdecznie po wakacjach 🙂 Mam ogromną nadzieję, że udało się Wam wypocząć i w ten nowy początek wchodzicie z nową energią.
U nas wypoczynek był, a jakże – po wielu latach odwiedziliśmy w końcu polskie morze. Było zimne jak lód, wejście do niego graniczyło z masochizmem, ale nie dałam za wygraną i chociaż te 5 metrów musiałam przepłynąć. 😉 na jeden dzień udało się wyskoczyć w góry, gdzie moje serce zawsze bije mocniej. Jestem zdecydowanie górolubna i nie ma takiej siły, która by to zmieniła.
Wyjazd nad morze zawarł w swoim planie jednodniową wycieczkę do Mielna i… o matko! Pomijając ilość ludzi, przeciskanie się, odpowiadanie co drugiej napotkanej osobie na pytania o rasę psa (mam wrażenie, nawet ona się tym zmęczyła) i ceny gofrów, to niestety przytłoczyła nas muzyczna rzeczywistość. Z rozstawionych przy ulicach wesołych miasteczek wydobywał się jednostajny, bezkształtny huk. Gdy, chcąc nie chcąc, podeszło się bliżej, układało się to w dwufunkcyjną harmonię, z melodią i tekstem, który nie powinien mieć pozwolenia na publikację. A już na pewno nie w miejscach zabaw dla dzieci. If you know what I mean… 😉
Dramat. Mam nadzieję, że to już jest to dno, od którego zaczniemy się lada moment odbijać. 🙂
Ale żeby nie było tak pesymistycznie, to firmowo działaliśmy bardzo dużo! Część można już zobaczyć, choćby na kanale YT Polish Chamber Music Channel część jest już w fazie realizacji, a jeszcze kolejne układają się w głowach i intensywnie szukają dziury w planach dobowych, żeby móc się urzeczywistnić. Planujemy w tym roku mocno postawić na treści edukacyjne. Po półrocznej przerwie od formalnej nauki offline chcemy możliwie jak najlepiej wesprzeć uczniów w powrocie do szkół.
A teraz wracamy do pracy i czekamy na rozwój sytuacji. 🙂
