Menu Zamknij

Rola rodzica podczas zajęć umuzykalniających

Witamy ciepło

Ponieważ na dworze jest coraz chłodniej, wieczory nadchodzą szybciej, a jesienna aura sprawia, że mniej czasu spędzamy na zewnątrz – jest to idealny moment, aby poczytać co nieco o zajęciach umuzykalniających 😉 . Być może ktoś z Was szuka nowych możliwości spędzenia wspólnego czasu podczas tych krótszych dni? Wyjście z domu i spotkanie z rówieśnikami Waszych pociech to zawsze dobra opcja! Dla tych, którzy jednak nie zdecydują się na zmianę otoczenia szykujemy kilka ciekawych inspiracji, dzięki którym dni będą pełne kreatywności i dobrej zabawy – stay tuned 🙂

Teraz zapraszamy z kubkiem kakao lub herbaty na kilka słów odnośnie roli rodzica/opiekuna podczas zajęć umuzykalniających.

Dzieci uczestniczące w spotkaniach grupowych bywają nieśmiałe, zawstydzone, zestresowane. Tyle nowych twarzy! Przed rozpoczęciem zabaw często bywa głośno, ktoś płacze, ktoś chce coś do jedzenia czy picia, rodzice rozmawiają ze sobą czy dopytują o organizację spotkania. No, dużo się dzieje… I wtedy właśnie bliskość znanej im osoby jest dla nich niezmiernie ważna. Jest ona dla nich jedynym punktem, który w tych nowych okolicznościach daje poczucie bezpieczeństwa i komfortu. U jednych dzieci będzie się to objawiać „uwieszeniem” na szyi, inne pójdą się spokojnie bawić jak gdyby nigdy nic, jeszcze inne z nadmiaru emocji zaczną płakać czy też biegać w kółko. Ale jedno jest tutaj pewne – znajoma twarz pomoże odnaleźć się w nowym otoczeniu i dodaje pewności siebie.

 

Dziecko widząc, że rodzic (pozwolę sobie używać tego słowa wymiennie z „opiekun”) nie tylko się nie boi, ale nawet nawiązuje dialogi i relacje z innymi obecnymi na sali osobami, samo chętnie (lub chętniej) rozpoczyna kontakt. Tworzy się w ten sposób mała grupa społeczna, w której weselej i przyjemniej będzie muzykować.

Jedną z najlepszych rzeczy, jaką opiekun może zrobić dla małego dziecka w trakcie zajęć jest pokazanie mu swojego zaangażowania w to, co się dzieje. Jeśli widzi ono, że śpiewanie czy tańczenie sprawia dorosłej osobie radość, często samo chce sprawdzić jak to jest tak dobrze się bawić. Przy okazji buduje się między nimi mocniejsza więź, ponieważ tworzą coś razem.

Rodzic uczy także szacunku dla innych osób – czy to prowadzącego, poprzez podejmowanie proponowanych przez niego zabaw, czy też pozostałych uczestników – dawanie sobie nawzajem przestrzeni do zabawy, wysłuchiwanie czyjegoś zdania, dialogowanie. To dorosły pokazuje, jak należy się zachowywać w grupie i na czym polega funkcjonowanie w niej. A dzieci chętnie się od nas tego nauczą, jeśli tylko im pozwolimy 🙂 

O roli rodzica/opiekuna można by pisać jeszcze bardzo dużo, to jednak są punkty, które na ten moment wydawały mi się być najistotniejsze do przekazania. Pewnie powstanie jeszcze niejeden wpis odnośnie starszej części towarzystwa 😉

Ale! Żeby to wszystko miało ręce i nogi, należy pamiętać o kilku zasadach, które obowiązują na zajęciach. Odnieść się tu mogę do swoich, ale obserwując innych prowadzących mam wrażenie, że większość by się pod tym podpisała ;). 

 A więc:
  • Czas na rozmowy, pytania i integrację jest jasno wyznaczony. Oczywiście można to robić przed samymi zajęciami oraz po nich. Często znajdujemy chwilkę w trakcie spotkania, aby np. wyjaśnić rodzicom, co technicznie właśnie „przerobiliśmy” (przykład: uświadomić im, że to, co właśnie wspólnie wykonali to tzw. ostinato i wytłumaczyć, na czym polega);

  • Zachęcamy dziecko do zabawy, ale nie zmuszamy go. Nie klaszczemy i nie machamy rączkami, nie mówimy „śpiewaj tak jak pani!”, „rób tak jak wszyscy” – dajemy możliwość swobodnego uczestnictwa w zajęciach i odbierania muzyki na swój subiektywny sposób;

  • Staramy się okazać zainteresowanie przebiegiem zajęć. Aktywne uczestnictwo dodatkowo wspomoże dzieci w otwarciu się na zabawę. Jednak, jeśli maluch siedzi uparcie na kolanach z miną w podkówkę, możemy sami w tym czasie bawić się z innymi pokazując mu radość z muzykowania– być może za chwilę z uśmiechem do nas dołączy;

  • Bezpieczeństwo – żeby prowadzący mógł skupić się na animowaniu dzieci, opiekę nad nimi sprawują rodzice. Ponieważ są takie momenty, kiedy prowadzący chce skupić przez chwilę swoją uwagę na jednym maluchu (np. prowadzi z nim wtedy dialog), potrzebuje gwarancji, że inni uczestnicy zajęć są odpowiednio przypilnowani. Dialogi z dziećmi są niezwykle ważne w kontekście ich rozwoju (więcej o tym pisałam w poście Zalety zajęć umuzykalniających), szkoda by było zatracić tę możliwość na rzecz potrzeby obserwacji wszystkich maluchów;

  • ODKŁADAMY TELEFONY – to tylko 30-45 minut, a czas spędzony wspólnie dzieci zapamiętają prawdopodobnie na długo 🙂

Rola rodziców/opiekunów jest nieoceniona dla dzieci, ale również dla prowadzącego. Jeśli są oni chętni do współpracy, zajęcia wchodzą na inny poziom, a prowadzenie ich daje ogrom radości i satysfakcji.

Dodaj komentarz